Film o historii marihuany godny polecenia!

Gdy do władzy doszedł Nixon społeczeństwo w większości było przeciw prohibicji i wyrażało głośny sprzeciw wobec prohibicji a raport prezydenckiej komisji „Narodowej komisji ds. Marihuany i uzależnienia od narkotyków” (instytucja ta została stworzona za czasów Anslingera i nie bez kozery zawiera w swojej nazwie słowo „Marijuana”) sugerował prezydentowi, że trzeba zakończyć prohibicję bo używanie marihuany nie jest wcale tak groźne a prohibicja przynosi więcej negatywów. Po tym raporcie Nixon wystąpił wbrew komisji na specjalnie stworzonej konferencji gdzie oświadczył, że prawdziwa większość milczy i on reprezentujący tę większość wypowiada wojnę narkotykom! I tak się zaczęło!

Marihuana legalna w Polsce?

Wolne Konopie w Polsce. Czy ktoś sobie to wyobraża? Chyba nie. 

 
Prohibicja narkotykowa jest dzisiaj czymś tak oczywistym, że większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to podejście relatywnie nowe, które ukształtowało się dopiero na przełomie XIX i XX w. Wcześniej narkotyki nie były przedmiotem reglamentacji prawnej i często były dostępne w aptekach. Było tak pomimo tego, że w drugiej połowie XIX w. zdawano sobie już najczęściej sprawę z negatywnych konsekwencji indywidualnych i społecznych używania tych substancji, a liczba osób uzależnionych, głównie od morfiny była w wielu krajach znaczna. Uzależnionych nie traktowano jednak jak przestępców, lecz jako osoby chore, wymagające pomocy i leczenia, a problem narkomanii pozostawał w wyłącznej gestii lekarzy.

Masz jakieś propozycje na temat następnego artykułu? Napisz go w komentarzu!

Policja a marihuana, czyli co funkcjonariusz wie o konopiach?

        Dziś trochę o wiedzy, jaką posiada policja w Polsce na temat marihuany. Poniżej zamieszczę parę cytatów z dokumentu, na podstawie którego policja uczona jest o narkotykach (tylko fragmenty o marihuanie - inne używki nas nie interesują), który nosi nazwę "Narkotyki - charakterystyka wybranych substancji". Śmiać się, czy płakać? Oceńcie sami...

„Konopie indyjskie to polski odpowiednik Cannabis Sativa – rośliny, z której produkowana jest marihuana, haszysz oraz olej haszyszowy”

Czyżby autor miał tutaj na myśli, że konopie indyjskie to roślina rodem z Polski? Ciekawie...

„Wzmianki o konopiach indyjskich pojawiają się w dokumentach medycznych pochodzących nawet sprzed pięciu tysięcy lat, głównie z rejonów indyjskich, chińskich oraz asyryjskich. Należy pamiętać, że konopie służyły przede wszystkim jako materiał do produkcji sznurów okrętowych (gdyż praktycznie nie gniją w wodzie i są bardzo wytrzymałe). „

Czyli ojcowie chińskiej medycyny leczyli swoich pacjentów sznurami okrętowymi (nie wypominając już o tym, że takowe produkowane są z konopi siewnych nie posiadających zbytnich właściwości medycznych)?

„Marihuana (termin pochodzenia meksykańskiego – marihuana oznacza gatunek tytoniu, który czasem mieszano z konopiami) to susz z młodych liści i kwitnących wierzchołków rośliny, który w postaci sproszkowanej lub zrolowanej jest przeznaczony do palenia w skrętach, fajkach lub fifkach.”

Yeah... True story ;)

„Haszysz to żywica konopi połączona z tzw. nośnikiem, np. klejem, woskiem, ziemią czy popiołem. Żywice rośliny zbiera się w sposób mechaniczny lub w wyniku obróbki chemicznej. „

Policja powinna chyba częściej czytać strony internetowe (na przykład naszą!) w celu pouczania się, to definitywnie lepsze źródło informacji w tym kierunki niż powyższe bzdety... No ale cóż...

Olej haszyszowy –
„Wytwarzany w trakcie destylacji zmielonych lub posiekanych liści konopi indyjskich, zawiera do 70% THC, wykorzystywany nie tylko jako środek do odurzania (nasącza się, nim papierosy), lecz również w przemyśle kosmetycznym. Ma postać bardzo gęstej, lepkiej cieczy, czarnej z zielonkawymi przebłyskami, nierozpuszczalnej w wodzie. Używa się go nasączając papieros, w którym należy zrobić kilka otworów, następnie smaruje się powierzchnię odrobiną oleju i okleja papieros nową bibułką dla uzyskania dobrego ciągu. „

Autor najwyraźniej kopiuje i wkleja teksty z różnych stron internetowych czasem nieznacznie je modyfikując, a następnie nie trzymające się kontekstu zdania publikuje w książce, z której następnie uczą się funkcjonariusze. (a na marginesie - nasz następny artykuł będzie właśnie o oleju haszyszowym! Zapraszamy w najbliższym czasie do przeczytania go.)

Więc po przeczytaniu powyższego oceńcie... Skąd niby nasza policja ma mieć jakąkolwiek wiedzę na temat marihuany, jeśli w głowy wpajane są im takie bzdety?